/

Z prądem płyną tylko śnięte ryby.

Uwielbiam przyjmować świat takim, jaki go znamy i…wywracać do góry nogami. Tak, żeby można było spojrzeć nań pod nieco dziwnym, ale odkrywczym kątem.

Bywam uparta w przekonywaniu innych o słuszności własnego poglądu dotyczącego podejścia do problemu. Mam odwagę wyrażania własnych myśli. Mam przekonanie, że wszystkie sprawy między ludźmi muszą być postawione jasno, więc bliski jest mi zwyczaj prowokowania innych ludzi do bezpośredniości i szczerości.

Nie boję się konfrontacji, jest dla mnie pierwszym krokiem na drodze do znalezienia rozwiązania. Prowokuję do wyjścia ze strefy osobistego komfortu, lecz troskliwie czuwam nad tą podróżą. Świadoma swoich uzdolnień chętnie znajduję dla nich zastosowanie w różnych formach przywództwa. Moje postrzeganie, myślenie i działanie mają charakter całościowy. Analizuję, objaśniam i wskazuję najwłaściwszą drogę (koncepcję).

Z mojego punktu widzenia myślenie i działanie nie wykluczają się. Co więcej: działanie jest najlepszym sposobem uczenia się! Wierzę w praktykę i doświadczanie. Nieustannie podejmuję wyzwania. Jak inaczej mogłabym zachować świeży umysł?

Mam umiejętność radzenia sobie z trudnymi zadaniami i doprowadzania ich do pomyślnego rozwiązania. Jestem gotowa ciężko pracować, aby doprowadzić sprawy do pomyślnego finału. Mam dar skutecznego rozwiązywania problemów i pokonywania przeszkód.

Przemawiają do mnie argumenty logiczne i ludzie, którzy potrafią oprzeć je na faktach i danych. Podziwiam u innych cierpliwość, której wymaga ich gromadzenie. Wiem, że praca ze mną to „rollercoaster” emocji. Potrzeba odwagi i gotowości, by stawić czoła swoim przekonaniom, by być gotowym na zmianę.

Mam opinię osoby, do której ludzie lgną, ponieważ zawsze ma określone stanowisko. Wyznaczam kierunek i jednocześnie wciągam innych do działania. Zawsze im towarzyszę i w razie potrzeby wyciągam pomocną dłoń.

Ostatnio dodane

"Ile warte jest twoje doświadczenie?"

Nie ma nic gorszego niż dolanie do kawy mleka i zorientowanie się po wypiciu łyka, że skwaśniało. Czy ludzie też mają swój termin przydatności do spożycia? A jeśli tak, to kiedy miałby wypadać? W wieku 35 lat? 50? Kto o tym decyduje i z jakiego powodu? Uwielbiam opowieści o ludziach, którzy zabrali się

"Ci cisi lisi mnisi lub inaczej: jacy byli moi byli?"

Ci cisi lisi mnisi lub inaczej: jacy byli moi byli? Moi byli mili byli. Nuda jest groźna, mój umysł potrzebuje nieustającej aktywacji. Chcę myśleć, czuć, tworzyć, działać, angażować się. Nie chcę rozmyślać o rzeczach, które zawaliłam. I o błędach, które mogę popełnić w przyszłości. Najszczęśliwsza jestem, kiedy mogę posuwać się do przodu.

"Pierś do przodu, człowieku!"

Nawet jeśli banknot stuzłotowy jest naderwany, zmięty czy brudny, jego wartość pozostaje taka sama. Wczoraj na spotkaniu z klientem i sponsorem procesu zauważyłam, że ludzie mają skłonność do myślenia, że ich wartość, przydatność dla organizacji, zależy od tego, jak inni ich traktują. Myślą: „Jeśli taka fantastyczna osoba jak mój szef mnie lubi,

Dyscyplina czy motywacja?
Przede wszystkim: pierwszy krok.

Jeśli nie chcesz przegapić żadnego artykułu — zostaw swój adres. Nowe artykuły zostaną wysłane na Twój adres mailowy.

Twój adres email