Można by powiedzieć, że jest to historia miłosna. Ale gdyby o to chodziło, nie warto byłoby jej opisywać. Kiedy nie potrafimy wyrazić czegoś jednym słowem, posługujemy się całą historią. Tak się to robi od wieków.
Każda historia ma swoją muzykę. Jeśli jest dobrze grana, masz wrażenie, że słyszysz muzykę ciszy. Taka muzyka jest czymś diabelnie trudnym.
Ta historia ma muzykę białą. Muzykę dziwną. Gra się ją cicho i tańczy powoli. Jeżeli jest dobrze grana, masz wrażenie, że słyszysz muzykę ciszy, a znakomici tancerze wydają ci się nieruchomi.
„Człowiek zachorował. Z dnia na dzień czuł się coraz gorzej, słabł, tracił koncentrację, miał wrażenie, że życie z niego wycieka. W końcu postanowił pójść do lekarza. Lekarz zbadał człowieka i nie znalazł żadnych fizycznych przyczyn choroby.
– Czy jest pan w stanie wypełnić dokładnie wszystkie moje instrukcje w ciągu jednego dnia? – zapytał lekarz.
– Tak, doktorze. – odparł człowiek.
– W takim razie proszę, aby spędził pan następny dzień w miejscu, z którym związane są pana najszczęśliwsze wspomnienia z dzieciństwa. Może pan zabrać ze sobą jedzenie, ale proszę, aby pan z nikim tego dnia nie rozmawiał, nie czytał książek, nie pisał, nie oglądał telewizji ani nie słuchał radia.
Następnie lekarz wręczył człowiekowi cztery złożone kartki papieru i poprosił, by zalecenia z pierwszej kartki człowiek przeczytał o dziewiątej rano, z drugiej – w południe, z trzeciej – o piętnastej, a z czwartej – o osiemnastej.
– Mówi pan poważnie? – zapytał człowiek z niedowierzaniem.
– Gdy otrzyma pan rachunek za moje usługi, to zrozumie pan, że mówiłem poważnie. – odparł lekarz.
Następnego dnia człowiek udał się na wybrzeże. O 9 rano otworzył pierwszą kartkę i przeczytał: „Słuchaj uważnie!”
Człowiek pomyślał, że lekarz ma chyba coś z głową… Jak to: słuchać uważnie przez trzy godziny? Ponieważ jednak obiecał, że rzetelnie wykona instrukcje, człowiek zaczął słuchać. Najpierw słyszał zwykły szum morza i krzyki ptaków. Po jakimś czasie zaczął wyławiać inne dźwięki, które początkowo nie były takie oczywiste. Wsłuchując się w nie, człowiek myślał o tym, czego w dzieciństwie nauczyło go morze – cierpliwości, szacunku i poczucia współzależności wszystkiego, co istnieje. Człowiek słuchał dźwięków, słuchał ciszy i narastało w nim poczucie spokoju.
W południe otworzył drugą kartkę papieru i przeczytał: „Spróbuj wrócić wstecz!”
– Jak to: wstecz? – zdziwił się człowiek. – Może chodzi o powrót do dzieciństwa, do szczęśliwych wspomnień?
Człowiek zatopił się w myślach o swojej przeszłości. Przypomniał sobie najlepsze chwile, wracał pamięcią do najdrobniejszych szczegółów, a w środku robiło mu się ciepło.
O trzeciej popołudniu człowiek rozwinął kolejna kartkę. Do tej pory instrukcje były łatwe, ale tym razem lekarz przesadził. Na kartce było napisane: „Sprawdź swoje intencje!”
Początkowo człowiek zajął pozycję obronną. Myślał o tym, do czego dążył w życiu – o sukcesach, o sławie, o bezpieczeństwie – i znajdował pozytywne intencje do wszystkich swoich dążeń. Nagle jednak dotarło do niego, że te wszystkie motywy nie są dość dobre i, być może, stąd bierze się jego obecny depresyjny stan. Człowiek starannie przeanalizował motywy swoich działań. Pomyślał o szczęśliwych chwilach z przeszłości i znalazł odpowiedź.
– W pewnej chwili, z absolutna jasnością zdałem sobie sprawę, – opowiadał potem – że jeśli motywy są niewłaściwe, to nic w życiu człowieka nie może być prawidłowe. Nieważne, kim jesteś – listonoszem, fryzjerem, agentem ubezpieczeniowym czy gospodynią domową. Jeśli kieruje tobą intencja czynienia czegokolwiek na rzecz innych, to twoje sprawy idą w dobrym kierunku. Jeżeli natomiast jesteś skupiony jedynie na własnych korzyściach, to sprawy idą w złym kierunku – to prawo jest tak samo oczywiste, jak prawo przyciągania.
Gdy zegar wybił osiemnastą, okazało się, że ostatnia instrukcja jest najłatwiejsza: „Napisz wszystkie swoje obawy na piasku” – przeczytał człowiek z czwartej kartki.
Ukucnął i napisał kawałkiem muszli kilka słów. Potem odwrócił się i ruszył przed siebie. Nie oglądał się. Wiedział, że za chwilę nadejdzie fala przypływu.
Jestem w tak zwanym środkowym punkcie życia. Oto jaki rozpościera się stąd widok.
- Urodziłeś się, otrzymałeś ciało. Może silne, może słabe. Może cię wspierać albo przysparzać wiele problemów. Dbaj o nie.
- Ktoś cię wychował. Z lepszym lub gorszym skutkiem. Dzięki temu doszedłeś do tego, kim jesteś. Otaczaj się ludźmi.
- Zbierasz doświadczenia: niektóre są radosne, niektóre przerażające niektóre głębokie, wiele z nich nieistotnych. Dużo z nich jest wynikiem prób i błędów. Wszystkie doświadczenia są wartościowe.
- Młodość szybko przemija, nie żałuj, jeśli strwoniłeś trochę młodości, przed tobą jeszcze długa droga.
- Rozwój to część ludzkiego doświadczenia, najpierw rozwijasz się w górę, potem usiłujesz rozwijać się wszerz. Każdy potrzebuje rozwoju: emocjonalnego, intelektualnego, duchowego. Jedynym problemem jest stagnacja.
- Dopóki oddychasz, ciągle jest coś, czego można się nauczyć lub doświadczyć.
- Świat jest taki, jakim go postrzegasz. Jeśli myślisz, że jest piękny, będzie piękny. Jeśli uznasz, że społeczeństwo zmierza w kierunku piekła, pojawi się adres „piekło”.
- Pewien cichy glos, który najczęściej ignorujesz, podpowiada ci czasami niezłe rzeczy. Masz intuicję, instynkt, korzystaj z niego.
- Większość odpowiedzi, których poszukujesz, znajduje się w tobie.
- W ciągu dwudziestu czy dwudziestu ośmiu tysięcy dni twojego życia najmniej ulotne okazują się rezultaty twoich wyborów. Najczęściej podejmujesz decyzje, które mają wpływ na całe twoje życie.
- Twoja praca kiedyś się skończy. Zmiana jest pewna. Bycie produktywnym w obliczu coraz większych zmian to prawdziwe wyzwanie. Nie martw się zanadto – to jest doświadczenie nas wszystkich.
- Mózg i umiejętności, jakie przynosisz ze sobą na świat oraz to, co sam do nich dodajesz, wystarczają, aby cię przeprowadzić przez życie. Pod warunkiem, ż zrobisz z nich dobry użytek.
Jeżeli chcesz się ze mną skontaktować w sprawie superwizji coachingowej, warsztatów i szkoleń, proszę napisz do mnie. Proszę o kontakt mailowy także w sprawie indywidualnych sesji coachingowych oraz superwizji: indywidualnej lub grupowej.