Play Pause

00:00 / 00:00

read more czytaj read more
Tamara
Bieńkowska
e: hello@tamarabienkowska.pl
t: +48 508 011 029

Co mogę dla ciebie zrobić

  • Coaching
  • Sparring
  • Szkolenia
  • Trening medialny

O mnie

  • Tamara Bieńkowska
  • Referencje

Social media

  • Facebook Facebook
  • Twitter Twitter
  • LinkedIn LinkedIn

Podcast

Szefska pasja

Podcast o zarządzaniu, rozwoju i relacjach w biznesie.

Sezon 1
  • Apple podcast
  • spotify
  • Google podcast

Teksty

  • Autorytet lidera
  • Coaching
  • Coaching prowokatywny
  • Egzekwowanie rezultatów
  • Empowerment
  • Inne
  • Inteligencja emocjonalna
  • Komunikacja menedżerska
  • Kryzys
  • Mentoring
  • Motywowanie
Wszystkie kategorie
Home

Kilka minut czytania

„W biurze takie rzeczy się nie zdarzają”_puls hr_11.2021

14 listopada 2021

  • Egzekwowanie rezultatów
  • Inne
  • Kryzys
  • Zarządzanie relacjami

Konflikty podczas pracy zdalnej nie należą do rzadkości. Brak bezpośredniego kontaktu, niedomówienia i błędna interpretacja słów powodują, że w zespole pojawiają się nieporozumienia. Jak rozwiązywać tego typu spory i jak im zapobiegać?

Tamara Bieńkowska podkreśla, że pełna komunikacja to połączenie wszystkich rodzajów ekspresji: tego, co widzimy, myślimy, czujemy i potrzebujemy. Bliskie związki, w tym także relacje zawodowe, opierają się na pełnej ekspresji, a tego rodzaju komunikacja najlepiej udaje się w realu.

– Kiedy podczas pracy zdalnej pracujemy z domu, możemy bezwiednie pomijać w rozmowach ze współpracownikami pewne sprawy, np. ukrywać swoją złość czy tłumić swoje potrzeby. Taka częściowa ekspresja to niepełny przekaz – oznacza w praktyce pominięcie pewnych ważnych informacji. Nasi rozmówcy zwykle i tak czują, że czegoś w tej komunikacji brakuje, choć nie wiedzą czego – wyjaśnia Tamara Bieńkowska.

Trenerka podkreśla też, że to nie konflikty między ludźmi są źródłem nieporozumień, lecz sposób ich rozstrzygania. Łatwiej się pokłócić i prościej pogodzić w sytuacji, kiedy widzimy się i słyszymy podczas rozmowy bezpośredniej.

Maile, telefony czy wideokonferencje

Jak zatem komunikować się podczas pracy zdalnej? Dorota Danisiewicz-Makowiecka nie ma wątpliwości, że im większe ryzyko powstania niedomówień, tym bardziej bezpośrednia powinna być forma kontaktu.

– Maile i komunikatory służyć powinny nam przede wszystkim do wymiany bardzo rzeczowych informacji,  ustaleń, czyli tam, gdzie w sumie „mamy jasność w temacie”. Jeśli jednak sami zaczynamy odczuwać pewną frustrację, jakiś relacyjny dyskomfort po odczytaniu komunikatu, to jednak wyjaśnienie sprawy, chociażby przez telefon, może zatrzymać proces pogłębiania się wrogiego nastawienia do drugiej osoby. A tu właśnie o to chodzi, o narastające przekonanie o nieżyczliwości drugiej strony, które jest zapalnikiem do uruchomienia pętli konfliktu – mówi trenerka LHH.

Tamara Bieńkowska wskazuje z kolei, że przy pisemnej formie komunikowania się (maile, raporty, SMS-y, komunikatory) mamy ograniczone środki przyciągania i zatrzymywania uwagi odbiorów naszego przekazu. Nie możemy na przykład pochylić się w ich kierunku czy gestem podkreślić, że doszliśmy do sedna naszej wypowiedzi. Dlatego w wypowiedziach pisemnych tak ważne są nie tylko gramatyka i poprawność językowa, ale też struktura i właściwy dobór słów, jasność i charakterystyczny dla każdego z nas język.

Jeśli chodzi o wirtualne spotkania, to tutaj mamy innego rodzaju wyzwania. Pojawia się pytanie, czy uczestnicy będą nadążać za tym, co się dzieje, a także jak utrzymać uwagę uczestników, kiedy nie przebywamy w tym samym pomieszczeniu? Pomóc mogą włączone kamerki.

– Lepszym pomysłem niż telekonferencja jest wideokonferencja, kiedy możemy widzieć nawzajem swoje twarze, czujemy silniejszą więź i bardziej się angażujemy w temat spotkania. Wyraz twarzy uczestników pozwala nam zaobserwować, jakie emocje wzbudza w nich przebieg spotkania i na ile są przekonani do tego, co ustaliliście – tłumaczy Tamara Bieńkowska.

Bieńkowska odnosi się także do korzystania z przycisku wyciszenia podczas wideokonferencji. W teorii to dobry zwyczaj, bo reszta grupy nie słyszy zakłóceń. W rzeczywistości jednak daje to sposobność do wykonywania w tym samym czasie innych zadań, a nawet opuszczenia pokoju podczas spotkania.

– Nie dość, że to niegrzeczne, to na dodatek może poważnie zagrozić ożywieniu dyskusji i produktywności spotkania. Można ograniczyć zajmowanie się przez uczestników innymi sprawami, zwracając się do nich bezpośrednio z prośbą o wyrażenie zdania lub zmieniając osoby pełniące funkcję osoby zarządzającej przebiegiem rozmowy – komentuje Bieńkowska.

Nie tylko zła komunikacja wywołuje konflikty

Co jeszcze wywołuje konflikty podczas pracy zdalnej? Rozwiązywanie trudnych sytuacji z użyciem komunikatorów, maili.

– Ileż my możemy wygenerować sobie wrogich przekonań na podstawie czytanego tekstu. Jedno słowo niefortunnie użyte i „bomba” poszła. A nadawca komunikatu niestety nie widzi naszej reakcji, nie może od razu zareagować, nie może ze słowa się wycofać, bo ono tam cały czas jest. Czytane po kilka razy zdania powodują narastanie gniewu i (jak się w porę nie zatrzymamy) prowadzi do napisania odwetowej wiadomości i koło się nakręca – ocenia Dorota Danisiewicz-Makowiecka.

Trenerka Lee Hecht Harrison Polska ostrzega również, że bardzo ryzykowne są także zbiorowe czaty.

– Ktoś napisał zdanie, które ktoś inny to zinterpretował na swój sposób, następnie skrytykował na forum, ktoś inny zgodził się z jednym, a ktoś inny z drugim stanowiskiem. Informacje pojawiają się w różnym tempie, a coś, co wydawało się w sumie zwyczajną wymianą zdań, stało się sprawą całego zespołu. Wtedy nakręceni są już wszyscy. I każdy ląduje ze swoim dyskomfortem w „zaciszu domowego biura”, a emocje cały czas w nas są. W normalnej rzeczywistości sprawa w ogóle nie miałaby takiego wymiaru. Dwóch członków zespołu coś sobie powiedziało, sprawę wyjaśniło i jej nie ma, a tak proces nie tak szybko się kończy i nie tak łatwo go odwrócić – ocenia Dorota Danisiewicz-Makowiecka.

Spontaniczne rozmowy z kolegami, bezpośrednie spotkania i możliwość wymiany informacji na temat sytuacji w firmie – tego najbardziej brakuje pracownikom podczas pracy zdalnej.
  • Z kolei brak bezpośredniej komunikacji może wywoływać konflikty. Jak wyjaśnia coach Tamara Bieńkowska, w komunikacji online często górę biorą nasze fantazje, wyobrażenia na temat tego, co i kto powiedział. Zamiast słyszeć, by zrozumieć, słuchamy, by zareagować.
  • Gdy konflikt wpływa na skuteczność pracy zespołu, hamuje jego rozwój, blokuje komunikację, wówczas szef powinien zareagować.

Z raportu „Zaangażowanie w czasie pandemii. Wpływ COVID-19 i zdalnego trybu pracy na efektywność polskich firm”, stworzonego przez MC2 Innovations, we współpracy z Hays Poland i Uniwersytetem SWPS, wynika, że aż 37 proc. pracowników jako jedno z głównych wyzwań pracy zdalnej wskazało brak bezpośrednich kontaktów ze współpracownikami, a 25 proc. poczucie samotności oraz izolacji.

Zapytani o elementy, których najbardziej brakuje im podczas pracy zdalnej, respondenci badania najczęściej wskazywali na czynniki towarzyskie – spontaniczne rozmowy z kolegami, bezpośrednie spotkania i możliwość wymiany informacji na temat sytuacji w firmie.

To właśnie ograniczony, wirtualny kontakt i komunikacja online nierzadko są przyczyną konfliktu w zespole zdalnym.

– Jesteśmy istotami stadnymi i wielowymiarowymi w procesie komunikacji. Praca online powoduje, że nie odczytujemy części sygnałów, kontaktując się z drugim człowiekiem (niewyraźny obraz twarzy, brak włączonych kamer, widoczna tylko niewielka część naszego ciała itp.) To powoduje zakłócenia tego procesu, a to doskonała okazja do powstawania wielu niedomówień, niedopowiedzeń, nieklarowności. W tej sytuacji do powstania konfliktu naprawdę niewiele potrzeba – komentuje Dorota Danisiewicz-Makowiecka, trener biznesu w Lee Hecht Harrison Polska.

Brak bezpośredniego kontaktu pozbawia nas również okazji do rozwiązywania pewnych spraw na bieżąco. Jak wskazuje Danisiewicz-Makowiecka to, co kiedyś można było wyjaśnić od razu w kolejce przy ekspresie do kawy, w sytuacji online wymaga „zorganizowania” spotkania na Teams czy wykonania telefonu. Czynności te wiążą się z dodatkowym wysiłkiem.

– Ponadto rzeczywistość jest taka, że przeskakujemy z jednego spotkania na drugie i pewien niesmak w relacji ze współpracownikiem zachowujemy w sobie na bardzo długo, bo uciec w obszarze online jest bardzo łatwo. Zawsze pracownik może nie włączyć kamery czy wymiksować się ze spotkania, narzekając na jakość łącza. Mechanizm unikania ma tutaj pole do popisu. Nie ma przecież szans, że spotkamy się na korytarzu lub przy ekspresie – komentuje Dorota Danisiewicz-Makowiecka.

O tym, że podczas pracy zdalnej łatwiej o konflikt, mówi również Tamara Bieńkowska, trener, coach, specjalizujący się w sztuce prowadzenia sporów. Jej zdaniem porozumiewanie się z drugim człowiekiem to nie lada wyzwanie. Tym bardziej jest to trudne, kiedy komunikujemy się na odległość.

– W sytuacji pracy zdalnej często górę biorą nasze fantazje, wyobrażenia, na temat tego, co i kto powiedział. Zamiast słyszeć, by zrozumieć – słuchamy, by zareagować. Nasze interpretacje słów, które padły w rozmowie, zaczynają żyć własnym życiem. Stają się źródłem naszych uprzedzeń, czasami prowadzą do drobnych nieporozumień albo wprost konfliktów. I wtedy są groźniejsze niż rzeczywistość, do której się odnoszą – komentuje Bieńkowska.

Komunikacja jeszcze ważniejsza

Nie bez powodu mówi się, że „bez komunikacji nie ma organizacji”. To ona jeszcze przed pandemią spędzała sen z powiek zarówno menedżerom, jak i pracownikom. Praca zdalna sprawiła, że jej rola jest jeszcze większa. Rozproszenie zespołów powoduje z kolei, że jest ogromnym wyzwaniem.

Dorota Danisiewicz-Makowiecka podkreśla, że brak odbierania części bodźców pomiędzy ludźmi powoduje zakłócenia w wymianie informacji – stąd też ryzyko powstawania większej liczby sytuacji konfliktowych, pewnych niedopowiedzeń, nadinterpretacji podczas pracy zdalnej.

– Temat komunikacji ze współpracownikami w rzeczywistości zdalnej jest bardzo złożony, bo każdy z nas ma inne potrzeby w tym zakresie. Doświadczenia w pracy rozwojowej z menedżerami pokazują, że to, co w jednych zespołach doskonale się sprawdza, np. spotkania na wirtualnych kawkach, czas na swobodne rozmowy w online, w innych zespołach odbierane jest jako sztuczność i rytuały te zupełnie nie zdały egzaminu. Bo nawet online ludzie mają różne oczekiwania – komentuje Danisiewicz-Makowiecka.

Pomocne mogą okazać się spotkania z szefem w modelu hybrydowym. Menedżer może poinformować zespół, kiedy pojawia się w biurze i zaprosić pracowników do spotkania. Innym pomysłem jest poświęcenie kilku minut podczas spotkań z zespołem na luźne rozmowy o życiu codziennym. Sprawdza się również zachęcanie do włączania kamer podczas spotkań online w swoim zespole.

Z kolei Tamara Bieńkowska podkreśla, że brak bieżącej odpowiedzi na maile może dawać poczucie, że ktoś uchyla się od wykonywania zadań. Negatywnie na atmosferę może także wpływać brak koordynacji pracy w zespole czy brak harmonogramu działań i spotkań.

Konflikty może wywołać także stres, uczucie izolacji oraz wrażenie, że pracujemy więcej niż w biurze. Jak wiadomo, pracując w warunkach home office dużo trudniej jest utrzymać work-life balance. Pracownicy zdalni, w przeciwieństwie do osób pracujących w biurach, nie mają wyraźnej granicy między życiem zawodowym i prywatnym. Z badania Sodexo Benefits and Rewards Services wynika, że aż 26 proc. aktywnych zawodowo Polaków wskazało, że poświęca więcej czasu na pracę zawodową niż na życie prywatne, czyli własne zainteresowania, rodzinę czy przyjaciół.

Rozwiązywanie konfliktów

Lider podczas pracy zdalnej ma mniej informacji. Działa w warunkach większej niepewności, bo tak naprawdę traci kontakt z ludźmi, rozłączając się po spotkaniu. Dlatego, jak zaznacza Dorota Danisiewicz-Makowiecka, istotne jest częste komunikowanie się z członkami zespołu, żeby „odsłuchiwać” wszystko, co niedopowiedziane.

– Jeszcze trudniej w tej sytuacji poznać, że „coś w trawie piszczy”. To, co powinno niepokoić, to pojawiające się ironiczne uwagi, „podpinanie” szefa do większej liczby maili („CC”), wszelkie sygnały świadczące o jakiejś polaryzacji zespołu – wokół jakiejś sprawy, jakiejś osoby. W konfliktach symptomatyczna jest cisza, milczenie, unikanie współpracy z konkretną osobą. Czasami zdarzy się tak, że niezaangażowani członkowie zespołu informują wprost szefa o tym, że „coś jest na rzeczy”. Tutaj warto zachować ostrożność i jak najszybciej sprawę wyjaśniać bezpośrednio ze stronami konfliktu, a nie atakować pytaniami „informatora”, bo to może wywołać dyskomfort i naruszyć zaufanie – tłumaczy trenerka LHH.

Według Doroty Danisiewicz-Makowieckiej, w każdej sytuacji konfliktowej lider staje przed dylematem, czy się angażować. Kiedy powinien? Najczęściej wtedy, kiedy konflikt wpływa na skuteczność pracy zespołu, hamuje jego rozwój, blokuje komunikację. To na pewno sytuacje wymagające interwencji szefa.

Jak z kolei rozwiązywać konflikty w rozproszonym zespole? Zdaniem ekspertów warto uczynić wszystko, żeby trudne kwestie rozwiązywać w formie maksymalnie bezpośredniej.

– Jeśli w danej sytuacji będzie to tylko telekonferencja, to zadbajmy o włączone kamery, upewnijmy się, że nasz rozmówca znajduje się w warunkach dla niego komfortowych, że nikt nie ma możliwości podsłuchać tej rozmowy. Wyczulmy go na to już przy zapraszaniu na takie spotkanie. Zaprośmy każdą ze stron indywidualnie, zachęćmy do wzięcia odpowiedzialności za sytuację konfliktu. Nigdy nie jest tak, że do powstania konfliktu przyczynia się tylko jedna strona. Konflikt jest pewną spiralą powtarzających się niekonstruktywnych zachowań osób w niego zaangażowanych. Pokażmy, dlaczego warto wziąć odpowiedzialność i opracować warunki dalszego koegzystowania w zespole. To bardzo trudne dla lidera, bo rozmowy te nie powinny w żaden sposób ujawniać stanowiska szefa. Jeśli w jakimkolwiek stopniu zacznie rozdawać racje, to sam stanie się stroną konfliktu – komentuje Dorota Danisiewicz-Makowiecka.

Tamara Bieńkowska zwraca natomiast uwagę, że często zapominamy o podstawowych zasadach skutecznego komunikowania się.

– Komunikacja odwzajemniona polega na tym, że gdy powstaje konflikt, dajemy sobie szansę wypowiadania kolejno swoich opinii, będąc raz słuchaczem, raz mówiącym. To prosta metoda, która może być wykorzystana w każdej sytuacji konfliktowej. Pozwala na zwolnienie tempa interakcji, zmniejsza prawdopodobieństwo eskalacji konfliktu, stwarza miejsce dla potrzeb i uczuć każdej z osób – ocenia Bieńkowska.

Trenerka dodaje, że w sytuacjach konfliktowych najczęściej ulegamy emocjom i odruchom, zapominając o realizacji naszych interesów. Walczymy, przekonujemy siebie wzajemnie, udowadniamy nawzajem swoje racje, przekonani, że chwilowe zwycięstwo zagwarantuje nam trwały sukces. Najczęściej jednak bywa tak, że kiedy jest zwycięzca i pokonany, to na dłuższą metę przegrywają obie strony.

– Moim zdaniem, aby rozwiązać konflikt, trzeba wejść w kontakt z drugą osobą i zacząć się porozumiewać. O ile praca zdalna nie upośledza przekazywania informacji, o tyle rozwiązywanie konfliktów wymaga skupienia na osobie, koncentracji na tym, co mówi, jak wyraża swoje potrzeby, uczucia i propozycje – wskazuje Tamara Bieńkowska.

Na potwierdzenie swoich słów przytacza przykład firmy finansowej, w której podczas pracy zdalnej ujawnił się konflikt między dwoma dyrektorami odpowiedzialnymi za sprzedaż i obsługę klientów. Konflikt był wielopoziomowy i dotyczył rozbieżnych wizji prowadzenia dwóch zespołów z natury skazanych na współpracę. Trudna okazała się też współpraca między członkami tych zespołów. Pracownicy umacniali się w postawie braku zaufania do swoich kolegów, pojawiły się wzajemna niechęć i odmowa wykonywania wspólnych zadań. Lider obydwu zespołów podjął wyzwanie doprowadzenia do opisania przyczyn istniejącego problemu oraz poszukiwania pomysłów na wspólne działania. Do działań zaangażowano konsultantów zewnętrznych.

– W pierwszym etapie ustalono kontrakt, w którym wszyscy uczestnicy projektu umówili się, że będą przestrzegać określonych reguł. Określono także grupy interesów, konkretne postulaty. W drugim etapie wszyscy zaangażowani w konflikt pracownicy spotkali się na warsztacie w sieci, by przedstawić swoje interesy. Na tym etapie przedstawiciele zespołów mieli za zadanie tylko przeczytać listę interesów. Zadbano także o prezentacje intencji, z jakimi zespoły przystąpiły do warsztatów. Intencje zawsze są pewnego rodzaju zobowiązaniem, potrafią skutecznie zneutralizować negatywne projekcje ze strony innych uczestników rozmów – opowiada Tamara Bieńkowska.

Na następnym warsztacie – tym razem w realu – uczestnicy sformułowali problemy, które uwzględniały interesy obydwu stron. Dzięki temu porozumienie było w ogóle możliwe: potrzeby obydwu zespołów zostały nazwane, uwzględnione, nie trzeba było z nimi walczyć. Wypracowano też wspólne stanowisko.

– Okazało się, że rozmowy nastawione na współpracę są proste i jednocześnie bardzo kruche. Na tym polega zresztą ich paradoks. Jeśli będziemy o tym pamiętać, może częściej uda się nam docenić i rozwiązać konflikt, choć powstrzymywanie się od destrukcyjnych zachowań jest jedną z najtrudniejszych rzeczy – podsumowuje Bieńkowska.

więcej: https://www.pulshr.pl/pr-wewnetrzny/w-biurze-takie-rzeczy-sie-nie-zdarzaja,85542.html

 

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn


Ostatnio dodane

Teksty

Lubić i chcieć to oddzielne doświadczenia

Wyobraź sobie, że jesteś na obiedzie i zjadasz fantastyczny posiłek, w tym dwie porcje deseru (może być bezaJ). Przyjaciel przynosi ci kolejny kawałek, prosi, żebyś spróbował i pyta: „Smakuje ci?”. Odpowiadasz: „Tak, jest pyszny”. Wtedy pada kolejne następne pytanie: „Chciałbyś więcej?”, a ty odpowiadasz: „Nie, dziękuję, jestem już pełny”. Smakuje ci,

read more czytaj
Teksty

Życia długość i szerokość

W życiu człowieka mają miejsce dwa wielkie wydarzenia. Pierwsze to narodziny. Drugie to śmierć. Wszystko pomiędzy - to drobiazgi, mniej lub bardziej znaczące zdarzenia. Większość ludzi rodzi się w szpitalach albo domach. Słyszałam też o porodach w taksówce, na stacji paliw, na promie, w samolocie lub w metrze. Nuda! Ja przyszłam na 

read more czytaj
Teksty

Jeśli chcesz coś zrobić dobrze, musisz to robić często

„Cholernie trudno jest być kimś wiecznie pełnym entuzjazmu” – napisała mi moja klientka. Frustrował ją powolny rozwój jej własnej firmy. Usiłowała właśnie zebrać kolejne środki, funkcjonowała w trybie maksymalnego zaangażowania w sprzedaż swoich usług. Kiedy przeczytałam tę wiadomość, zaśmiałam się głośno. Praca to moja pasja, ale to nie znaczy, że mnie nie

read more czytaj
Pokaz więcej
  • Przeglądaj teksty
  • Słuchaj podcastów

Dyscyplina czy motywacja?
Przede wszystkim: pierwszy krok.

Jeśli nie chcesz przegapić żadnego artykułu — zostaw swój adres. Nowe artykuły zostaną wysłane na Twój adres mailowy.

Twój adres email

Lub też subskrybuj:

  • Facebook Facebook
  • Twitter Twitter
  • LinkedIn LinkedIn
Tamara
Bieńkowska
e: hello@tamarabienkowska.pl
t: +48 508 011 029

Co mogę dla ciebie zrobić

  • Coaching
  • Sparring
  • Szkolenia
  • Trening medialny

O mnie

  • Tamara Bieńkowska
  • Referencje

Social media

  • Facebook Facebook
  • Twitter Twitter
  • LinkedIn LinkedIn

Podcast

Szefska pasja

Podcast o zarządzaniu, rozwoju i relacjach w biznesie.

Sezon 1
  • Apple podcast
  • spotify
  • Google podcast

Teksty

  • Autorytet lidera
  • Coaching
  • Coaching prowokatywny
  • Egzekwowanie rezultatów
  • Empowerment
  • Inne
  • Inteligencja emocjonalna
  • Komunikacja menedżerska
  • Kryzys
  • Mentoring
  • Motywowanie
Wszystkie kategorie
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda