Ci cisi lisi mnisi lub inaczej: jacy byli moi byli?
Moi byli mili byli. Nuda jest groźna, mój umysł potrzebuje nieustającej aktywacji. Chcę myśleć, czuć, tworzyć, działać, angażować się. Nie chcę rozmyślać o rzeczach, które zawaliłam. I o błędach, które mogę popełnić w przyszłości. Najszczęśliwsza jestem, kiedy mogę posuwać się do przodu. Kto ma czas na roztrząsanie przeszłości, kiedy człowiek uczy się czegoś nowego, non stop chodzi na wycieczki, lekcje tanga czy trening?
Jeśli coś poszło nie tak w twojej relacji (prywatnej albo biznesowej) to tylko dowód, że miałeś odwagę w coś uwierzyć. W przyszłość, w piękno tego, co mogło by być. Osobiście wolę wierzyć w coś, co się może nie udać niż być cynicznym niedowiarkiem. To wyjątkowo smutny sposób na życie. Swoją drogą: czy istnieje żeńska forma tego rzeczownika? Mam prawo chcieć więcej! Mam prawo do swoich praw!
Moi byli byli tacy, jacy byli. I się zbyli. Więc żeby twoi mili nie byli byli, przyjrzyj się swojemu życiu, zwłaszcza gdy potrzebujesz zmiany. Ile z twojego życia jest twoją decyzją? Czy to decyzja, którą chcesz utrzymać?
W mojej walizce było kiedyś dużo cudzych rzeczy. Była tak ciężka, że nawet nie czułam jej ciężaru.
Kiedy ją w końcu otworzyłam, zaczęłam wyjmować ze środka różne śmieci. Były tam stare ubrania, podarte zdjęcia, skarpetki bez pary, zniszczone buty i zeszyty zapisane marzeniami. Zdumiałam się: nie było niczego, co przydałoby mi się
Przypomnij sobie swoje przekonanie z dzieciństwa, że prezenty przynosi święty Mikołaj. Przypomnij sobie ten moment, kiedy okazało się, że to tylko piękny wymył. Czy potrzebowałeś terapii, żeby się przestawić i zaakceptować prawdę? Nie!
Natknęłam się niedawno na wypowiedź jednego z moich ulubionych autorów: „Na świecie nie ma stresu, są tylko stresujące myśli”.
Wyobraź sobie, że stoisz po jednej stronie przepaści. Po drugiej stronie tej szczeliny w górach widzisz schronisko. Wygląda naprawdę niesamowicie. Migocze w świetle: błyszczące i wspaniałe.
Schodzisz w dół, by dostać się na drugą stronę. Na dole jest ciemno i wilgotno. Pnie drzew są zmurszałe. Tak grube i tak blisko siebie, że przeciskanie się pomiędzy nimi przychodzi ci z ogromnym trudem. Spoglądasz w górę. Gdzieś znika piękna wizja podróży do schroniska. Za to w twojej głowie pojawia się
Dyscyplina czy motywacja? Przede wszystkim: pierwszy krok.
Jeśli nie chcesz przegapić żadnego artykułu — zostaw swój adres. Nowe artykuły zostaną wysłane na Twój adres mailowy.