Play Pause

00:00 / 00:00

read more czytaj read more
Tamara
Bieńkowska
e: hello@tamarabienkowska.pl
t: +48 508 011 029

Co mogę dla ciebie zrobić

  • Coaching
  • Sparring
  • Szkolenia
  • Trening medialny

O mnie

  • Tamara Bieńkowska
  • Referencje

Social media

  • Facebook Facebook
  • Twitter Twitter
  • LinkedIn LinkedIn

Podcast

Szefska pasja

Podcast o zarządzaniu, rozwoju i relacjach w biznesie.

Sezon 1
  • Apple podcast
  • spotify
  • Google podcast

Teksty

  • Autorytet lidera
  • Coaching
  • Coaching prowokatywny
  • Egzekwowanie rezultatów
  • Empowerment
  • Inne
  • Inteligencja emocjonalna
  • Komunikacja menedżerska
  • Kryzys
  • Mentoring
  • Motywowanie
Wszystkie kategorie
Home

Kilka minut czytania

Motocaina: sport jest dla wściekniętych.

8 stycznia 2017

  • Autorytet lidera
  • Coaching
  • Komunikacja menedżerska

Czy głównym motorem sportowców są właśnie emocje, czy raczej starają się oni utrzymać je na wodzy i kierować się zasadami bezpieczeństwa?
Uważam, że w Polsce emocje są w bardzo wielkiej pogardzie, ludzie niespecjalnie dużą uwagę przywiązują do uczuć. Nawet nie wiedzą, jak te emocje wyglądają, bo nie można ich wstawić w arkusz kalkulacyjny i zobaczyć. Nawet powiedzenie „rozumiem, co czujesz” jest pozbawione logiki. Nie można rozumieć emocji, można je odczuwać, a tak na dobrą sprawę można je obserwować, np. w mimice twarzy, tonie głosu, który jest również rodzajem ekspresji. Jest nauka, emocjonomika, która pokazuje dokładnie wszystkie te mechanizmy, które sprawiają, że czy człowiek widzący, czy osoba pozbawiona wzroku, uruchamia te same partie mimiczne mięśni w określonych kategoriach emocji. Sportowcy to najczęściej, przynajmniej w mojej grupie ludzi, mężczyźni, którzy przypisują emocje kobietom, dla nich emocje są mało istotnym fragmentem ich życiorysu. Zmienia się to z wiekiem. Opowiem przykład na podstawie doświadczenia osobistego. Wiele lat temu spotkałam pierwszego ze swoich podopiecznych, który przygotowywał się do igrzysk olimpijskich w Londynie, patrzył na mnie z pogardą, kiedy zaczęliśmy współpracować. Mówił „co ty, maleńka, wiesz o pływaniu?”. To prawda, ja nie jestem trenerem sportu, nie znam się na strategii pływania. Nasza współpraca skończyła się na stwierdzeniu „pojadę do Londynu, chcę znaleźć się w finale”. Jestem dość prowokatywna, jeśli chodzi o sposób bycia, zresztą upodobałam sobie ten styl pracy, zarówno w coachingu, jak i treningu, zapytałam go wtedy, kto pamięta finalistów. Pamięta się medalistów, brązowego, srebrnego i złotego. Powiedziałam mu, że jak pojedzie z tym nastawieniem do Londynu, to niczego nie osiągnie. Chciałam wywołać emocje – wściekłość i gniew, nawet gdyby miało to owocować zerwaniem naszej relacji. Były to prorocze słowa, wrócił oczywiście bez żadnego efektu, mijaliśmy się w klubie przez jakiś czas. A potem z pokorą przyszedł po upływie pół roku i powiedział „już mi przeszło, chcę z tobą pracować”. Ale wtedy ja postawiłam sprawę na ostrzu noża, pytając jaką mam gwarancję, że tym razem jego nastawienie będzie skutkowało określonym rezultatem. „Będę każdy dzień próbował przeżyć na 100%”. Od tamtego czasu minął rok z okładem. To nie jest ten sam mężczyzna, ma 25 lat, ciągle pływa i ciągle uzyskuje dobre rezultaty. Przymierzamy się do igrzysk olimpijskich w Rio w 2016 r. Dziś to nie ja mówię o nim, lub myślę, że jest dobrym zawodnikiem, tylko on sam twierdzi, że dzięki naszej współpracy, która ma dość przewrotny charakter, bo stawia go często w trudnych sytuacjach, jest w stanie poradzić sobie w każdej sytuacji życiowej. Mało tego, ja uważam że ukształtowałam w ten sposób nie tylko sportowca, przyszłego trenera, ale też dorosłego, dojrzałego emocjonalnie mężczyznę. Jest różnica pomiędzy byciem dorosłym, a dojrzałym emocjonalnie. Dla mnie dorosły to ktoś, kto kończy 18 lat. A dojrzała emocjonalnie osoba to ktoś, kto jest świadom swoich emocji, potrafi je nazwać. Przy czym możemy się kłócić, czy coś, co dla mnie jest gniewem, jest irytacją dla pani – to zależy od tego, jak rozumiemy te pojęcia. Jest nie tylko siebie świadom – to jest dopiero pierwszy stopień wtajemniczenia, najwyższym poziomem wtajemniczenia jest oddziaływanie w sposób kierunkowy na emocje innej osoby. Jeśli potrafię przekształcić emocje negatywne w pozytywne, dać szansę, by ta osoba poszła ze swoimi efektami do przodu, to chyba o to w tym wszystkim chodzi. Ja to nazywam siłą wewnętrzną.

Mówi pani o zamianie emocji negatywnych na pozytywne. Różni ludzie potrzebują różnych bodźców do tego.
Tak, to prawda. Bardzo się między sobą różnimy. Ja się posługuję takim testem talentu, który pozwala skrócić czas poświęcany na wstępne rozpracowanie danej osoby. Pierwszy element diagnozy jest dla mnie bardzo istotny, składa się z pięciu czynników osobowości. Jest to kolejno wola (na którą się składa determinacja, konsekwencja, upór, niezależność), następnie energia (entuzjazm, optymizm), uczuciowość, kontrola i mój ulubiony czynnik, który nazywa się emocjonalnością. Emocjonalność tym się różni od uczuciowości, że oznacza emocje, które migrują do środka, czyli takie przeżywanie emocji wewnątrz. Te wszystkie czynniki mają swoje dwie podskale, głównymi jej składnikami jest napięcie i obawa. Napięcie powoduje, że stojąc w blokach przedstartowych nie możemy się doczekać, aż usłyszymy sygnał do startu. Po drugiej stronie jest lęk, którego bardzo nie lubię i próbuję go wyplenić ze swojego otoczenia na różne sposoby, a swoim współpracownikom staram się pomóc przekształcić ten lęk w inne, pozytywne emocje. Oprócz tego chcę pokazać im, że tak długo, jak w lęku będą zakotwiczeni, tak długo będą ściągani do przeszłości. Każdy, kto się boi, nigdy nie pójdzie do przodu. Oczywiście, potrzebny jest pewny poziom obawy, który jest swego rodzaju systemem bezpieczeństwa, on jest potrzebny także na torze, po to, aby nie ryzykować życiem własnym i innych, ale to jest ta dawka lęku, która jest konieczna by ruszyć z miejsca. Generalnie tylko emocje pozytywne, takie jak szczęście, radość, ekstaza, uniesienie, duma, satysfakcja, pozwalają nam osiągać dobre rezultaty.

Gdyby jakiś zawodnik posiadł wiedzę pozwalającą mu interpretować sygnały niewerbalne rywali, mógłby przewidzieć jakąś taktykę, którą może obrać dany kierowca?
Powiedzmy sobie szczerze, my komunikujemy się ze sobą na bardzo wiele różnych sposobów: werbalnie, tak jak ja teraz z panią, i tych słów wszyscy możemy się nauczyć, ale słowa mają to do siebie, że łatwo zawierają kłamstwo. Natomiast język ciała nie kłamie i uważny obserwator w obszarze języka ciała, mimiki, jest w stanie nie tylko odkodować te emocje, ale też zarządzić swoim ciałem tak, by się zdystansować. Wiedzą o tym choćby służby specjalne na całym świecie, ale ta wiedza jest dostępna też w psychologii i w sporcie. Ważne jest jednak, by rozróżnić te dwie kwestie – psychologiczną, która mówi o tym, że dasz radę i ten sposób oddziaływania, który ja nazywam sparingiem, co oznacza konfrontowanie się z trudnością, pokazywanie swojej najgorszej wersji rozwoju wydarzeń, choćby na torze.

Ewa Pertyńska, Motocaina

Jeżeli chcesz się ze mną skontaktować w sprawie warsztatów i szkoleń, proszę napisz do mnie. Proszę o kontakt mailowy także w sprawie indywidualnych sesji coachingowych.

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn


Ostatnio dodane

Teksty

Lubić i chcieć to oddzielne doświadczenia

Wyobraź sobie, że jesteś na obiedzie i zjadasz fantastyczny posiłek, w tym dwie porcje deseru (może być bezaJ). Przyjaciel przynosi ci kolejny kawałek, prosi, żebyś spróbował i pyta: „Smakuje ci?”. Odpowiadasz: „Tak, jest pyszny”. Wtedy pada kolejne następne pytanie: „Chciałbyś więcej?”, a ty odpowiadasz: „Nie, dziękuję, jestem już pełny”. Smakuje ci,

read more czytaj
Teksty

Życia długość i szerokość

W życiu człowieka mają miejsce dwa wielkie wydarzenia. Pierwsze to narodziny. Drugie to śmierć. Wszystko pomiędzy - to drobiazgi, mniej lub bardziej znaczące zdarzenia. Większość ludzi rodzi się w szpitalach albo domach. Słyszałam też o porodach w taksówce, na stacji paliw, na promie, w samolocie lub w metrze. Nuda! Ja przyszłam na 

read more czytaj
Teksty

Jeśli chcesz coś zrobić dobrze, musisz to robić często

„Cholernie trudno jest być kimś wiecznie pełnym entuzjazmu” – napisała mi moja klientka. Frustrował ją powolny rozwój jej własnej firmy. Usiłowała właśnie zebrać kolejne środki, funkcjonowała w trybie maksymalnego zaangażowania w sprzedaż swoich usług. Kiedy przeczytałam tę wiadomość, zaśmiałam się głośno. Praca to moja pasja, ale to nie znaczy, że mnie nie

read more czytaj
Pokaz więcej
  • Przeglądaj teksty
  • Słuchaj podcastów

Dyscyplina czy motywacja?
Przede wszystkim: pierwszy krok.

Jeśli nie chcesz przegapić żadnego artykułu — zostaw swój adres. Nowe artykuły zostaną wysłane na Twój adres mailowy.

Twój adres email

Lub też subskrybuj:

  • Facebook Facebook
  • Twitter Twitter
  • LinkedIn LinkedIn
Tamara
Bieńkowska
e: hello@tamarabienkowska.pl
t: +48 508 011 029

Co mogę dla ciebie zrobić

  • Coaching
  • Sparring
  • Szkolenia
  • Trening medialny

O mnie

  • Tamara Bieńkowska
  • Referencje

Social media

  • Facebook Facebook
  • Twitter Twitter
  • LinkedIn LinkedIn

Podcast

Szefska pasja

Podcast o zarządzaniu, rozwoju i relacjach w biznesie.

Sezon 1
  • Apple podcast
  • spotify
  • Google podcast

Teksty

  • Autorytet lidera
  • Coaching
  • Coaching prowokatywny
  • Egzekwowanie rezultatów
  • Empowerment
  • Inne
  • Inteligencja emocjonalna
  • Komunikacja menedżerska
  • Kryzys
  • Mentoring
  • Motywowanie
Wszystkie kategorie
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda